wtorek, 3 listopada 2015

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dotarłem do mojego ulubionego obrazu, który udowadnia, że nawet gdybym leciał cały czas na fotograficznym autopilocie - tego obrazu nie zauważyłbym, nawet jakbym się o niego potknął i cały się połamał. To są właśnie łąkowe iluminacje o konotacji kosmicznej. To metafora metafor. To różne medytacje. To jazz na jednej nucie.
Excellent