niedziela, 2 sierpnia 2015

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Fortunat oto znowu wkracza na scenę. Niewiele trzeba, bym spersonifikował ten nieożywiony czajnik, polubił go a w konsekwencji poszedł z nim na piwo. Albo po zupę. Na wynos.
Elegance